Strata czasu?

Obecne czasy, jak nigdy przedtem, hołdują efektywności. Wmawia się nam, że mamy być produktywni, dużo pracować, zostawać po godzinach, nawiązywać relacje w pracy, by tym chętniej do niej chodzić i dłużej zostawać. Miejsce pracy coraz częściej oferuje nam komfortowe warunki do wypicia kawy i zjedzenia obiadu, a nawet miejsca na relaks czy rozrywkę - byle tylko przyciągnąć nas do biura. Nie ma w tym wszystkim miejsca na czytanie, które produktywne nie jest, nie integruje nas ze współpracownikami (wręcz przeciwnie). Rozrywka ma być szybka niczym gra na telefonie, która pozwala oderwać się na pięć minut, a nie książka, która daje nam kilka godzin wytchnienia.

Książka staje się dobrem luksusowym, bo wartością najwyższą jest czas, którego szary pracownik mieć nie powinien! Wszystko co wymaga dużej ilości czasu i nie służy bezpośrednio korzyści pracodawcy schodzi na dalszy plan. Tak przedstawiany jest świat przez korporacje i wiele osób zdaje się w to wierzyć ("praca uszlachetnia", "oddanie firmie", "jeśli praca to Twoje hobby to wcale nie musisz pracować").

Jednak, jeżeli ktoś chce zainwestować w siebie (tę najwyższą wartość - czas), to nie ma lepszego rozwiązania niż książka - zarówno jeśli chodzi o rozwój osobisty, jak i o stosunek ceny do zysku. Książka pozwala się wyciszyć, zrelaksować i oderwać od codzienności, nabrać dystansu. Wybierając mądre książki poszerzamy horyzonty myślowe, dowiadujemy się nowych rzeczy, poznajemy słownictwo i szlifujemy sposób wypowiadania się. 

Przede wszystkim jednak, książka staje się potrzebą wyższego rzędu - czymś niezbędnym do życia. Wtedy pożąda się chwili z książką i całe życie widzimy pod innym kątem. Nagle to nasze potrzeby wychodzą na plan pierwszy, zamiast potrzeb "firmy" czy pracodawcy. To jest uczciwe postawienie sprawy i nagle wszystko znajduje się na swoim miejscu.

Bo przecież pracujemy po to, żeby żyć, żeby mieć pieniądze, a nie żyjemy po to, by pracować i oddawać swój czas firmie. Przecież nikt nie uważa, że czas poświęcany na jedzenie czy mycie się jest zmarnowany. Dlatego warto sprawić, by czytanie książek zajęło to samo miejsce w naszej głowie - jako konieczność. Wtedy pozbędziemy się wyrzutów sumienia, zafundowanych przez "slogany" promujące produktywność i efektywność, a odrzucając to ograniczenie zaczniemy w pełni cieszyć się czasem prawdziwie wolnym!